niedziela, 6 kwietnia 2014

Jak ja uwielbiam wagary ^^

Jutro idę  :)
Są rekolekcje, przez co przepada mi większość ważnych lekcji, zostają takie w stylu godziny wychowawczej itp.
Nawet mama stwierdziła, że bez sensu to wymyślili i mogę nie iść. Przez to też ważenie w szkole przesunie mi się o 1 dzień, ale już się tym nie przejmuję. Waga nie będzie decydować o moim nastroju!
Mam zamiar nie ważyć się częściej niż raz na 2-3 dni ( w wyjątkowych sytuacjach raz dziennie), ponieważ wiem jak to jest ważyć się po 2-3 razy... na dzień.
Nie pozwolę, by znowu mi odbiło!
Never.
Dzisiejszy dzień zaliczam między "dobry", a "bardzo dobry". Bilans ma się następująco:
-omlet z tuńczykiem (150 kcal)
- 2 szklanki mleka (kocham mleko :D) (200 kcal)
- 2 małe marchewki (30 kcal)
- porcja ryżu z mięsem gotowanym (+/- 300 kcal, a na pewno nie więcej)
- serek wiejski lekki (125 kcal)
Czyli razem zjadłam 805 kcal. Całkiem nieźle.
Bardzo Wam dziękuję za wiarę we mnie i miłe komentarze. Bardzo.
Dodaję nieco thinspo:

Uwielbiam zakolanówki... po prostu uwielbiam .
Trzymajcie się :****

7 komentarzy:

  1. Mi zakolanówki kojarzą się z anime ;)
    Świetny bilans
    Dziękuję, za Twój komentarz pod moim postem
    Pozdrawiam =]

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zdobędę moją wymarzoną sylwetkę, założę zakolanówki! Są cudowne. Co do bilansu, to naprawdę świetny.
    Trzymaj się ciepło :*

    OdpowiedzUsuń
  3. o tak rekolekcje są fajne.. się chodziło gdzieś całą klasą.. na studiach też by mogły być, ale chyba bym musiała być na KULU :D chociaż daleko nie mam w sumie ;)
    fajny bilans... szczególnie ten omlet z tuńczykiem, trochę mi smaku narobiłaś ;)
    na szczupłych udach wyglądają nieziemsko <3

    OdpowiedzUsuń
  4. tez je kocham ! *-* sa piekne :)) sliczny bilans, inspirujesz :) obserwuje <3 trzymaj sie :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje ci za komentarz. Mam nadzieję, że wygrasz z bulimią, i nie pozwolisz jej wygrać. Z całego serca ci tego życzę.
    Zakolanówki owszem, pięknie wyglądają, ale na ładnych nogach.
    Uważam, że to dobry pomysł z tą wagą, ja chyba też tak zrobię:)
    Ładny bilans. Powodzenia i trzymam kciuki:*

    OdpowiedzUsuń
  6. <3

    Serduszko, nie mam siły na więcej. Ale jestem z Tobą. Bilans piękny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładny bilans :)
    Co do ważenia się, mnie bardziej motywuje do działania czynność codziennego ważenia się.

    Trzymaj się lekko :*

    http://sufferance-fly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń